Najpiękniejsze miejsce jakie spotkałam w Kaliszu. Piękny, stary pałacyk w samym sercu rzeki.
Znajduje się dokładnie na ulicy Mostowej. Otoczony jest rzeką.
Jeden z aniołów znajdujący się nad wejściem od strony rzeki.
Zbudowany najprawdopodobniej pod koniec XVIIIw. w stylu neoklasycznym z charakterystycznymi płaskorzeźbami skrzydlatych geniuszy. W pobliżu zbudowany został browar Weigtów.Obok budynku znajduje się parking strzeżony, a drzwi do pałacu są cały czas otwarte, co jest dla mnie niedorzeczne gdyż tuż obok nich znajduje się tabliczka oznaczająca 'zabytek'....
Jak dowiedziałam się z komentarza zmieszczonego na starym blogu w domu tym od roku 1980 mieszkało 6 rodzin i jeden samotny pan. Ludzie mieszkający na poddaszu hodowali gołębie. 'Z biegiem czasu rodziny wyprowadzały się, ludzie umierali - spośród tam mieszkających, nie żyje 5 osób. Dwie z nich mają groby na cmentarzu komunalnym. Trzy na cmentarzu tynieckim. Nikt już nie pamięta, że kiedyś był tam ogród ze szklarnią, a właściwie starą tzw. rozmnażarką. Nikt już nie pamięta starszego pana ogrodnika, który umarł chyba jeszcze w latach 90-tych XX wieku. A leszczyny rosnące, a drzewa morelowe, a jabłonie?... A ten cis wciąż żyjący... A wiesz, że poprzednią właścicielką była pani chyba ze Śląska?...'
Coś wspaniałego! Jednak ludzie czytają o takich miejscach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz